Czekolada?
Mówi się, że pociesza.
Na mnie to nie działa, chyba.
Dlaczego?
Bo należę do tego grona osób, które w życiu nie zjadło całej tabliczki na raz.
Mnie kojarzy się ze słowami, które powtarza Forrest Gump - Life is like a box of chocolate - you never know, what you're gonna get.
A sernik?
Kremowy.
Ciężki.
Wbrew pozorom nie jest mocno słodki.
I zdecydowanie bardziej pociesza niż czekolada sama w sobie.
Pierwowzór u Agnieszki.
Składniki na tortownicę 26cm:
Spód:
150 g ciastek Digestive
50 g miękkiego masła
Masa serowa:1 kg gęstego twarogu sernikowego
150 g cukru
3 łyżki skrobi kukurydzanej
4 jajka
150 ml kwaśnej śmietany 18%
1 łyżka ekstraktu z wanilii
100 g ciemnej czekolady 70%
100 g mlecznej czekolady
100 g białej czekolady
4 łyżki słodkiej śmietanki
Wykonanie:Włączamy piekarnik na 180 st. C.
Ciastka kruszymy – często pomagam sobie w tym momencie wałkiem.
Dodajemy miękkie masło i rozcieramy je dłońmi z ciastkami, aż osiągnie konsystencję tłustej „bułki tartej”.
Dno tortownicy owijamy folią aluminiową, a boki smarujemy masłem – ja tortownicę wyłożyłam papierem i nie było żadnego problemu.
Dno wykładamy masą z ciastek i wstawiamy do piekarnika, by podpiec spód – trwa to ok. 10 minut. Wyjmujemy i studzimy spód.
Ser miksujemy ze skrobią i cukrem do gładkiej masy i nie przerywając mieszania dodajemy kolejno po 1 jajku, potem kwaśną śmietanę i ekstrakt – masy nie napowietrzamy, miksujemy krótko, tylko do połączenia składników.
Bierzmy 3 większe miseczki. Do każdej kolejnej wkładamy połamaną tabliczkę czekolady: do mlecznej i białej dodajemy po łyżce śmietanki, a do gorzkiej 2 łyżki. Wstawiamy je na chwilę do mikrofalówki, by je rozpuścić.
Do z czekolad, po lekkim wystudzeniu, dodajemy ok. 1/3 masy serowej i intensywnie mieszamy trzepaczką do połączenia składników.
Na wystudzony spód wlewamy białą warstwę, następnie łyżką równomiernie nakładamy masę z mlecznej czekolady, a na samym nakładamy masę z ciemnej czekolady.
Pieczemy przez 15 min w 180ºC, a następnie przez 1 godz - 1 godz 15 min w 160ºC. Masa serowa powinna by ścięta (sztywna wzdłuż brzegów) i lekko wilgotna w środku ciasta. Zostawiamy sernik do wystudzenia w minimalnie uchylonym piekarniku.
Po wystudzenie koniecznie wkładamy sernik na noc do lodówki.
Na wierzchu można polać dodatkową polewą czekoladową, posypać uprażonymi na suchej patelni płatkami migdałów czy też przesianym kakao – co kto woli.
Smacznego słodkiego życia! (;
Mnie czekolada pociesza. Ale nie potrzebuje calej tabliczki, wystarcza dwie kostki. Warunek: to musi byc nardzo dobra czekolada.
OdpowiedzUsuńTen sernik na pewno pocieszylby mnie w mgnieniu oka :)
nie da się tak! próbowaliśmy jeść 1-2 kostki dziennie, udało się z jedną tabliczką :P
OdpowiedzUsuńJa też zawsze kończę jednak z całą tabliczką niż dwoma kostkami. Poperam: nie da się dwóch kostek. A im lepsza czekolada tym bardziej się nie da..
OdpowiedzUsuńNo dziewczyny..
OdpowiedzUsuńKawałek takiego sernika załatwia trzy tabliczki na raz, to jest dopiero pocieszające! :)
jaki fajny, ładne warstwy
OdpowiedzUsuń